Do napisania tego tekstu nie ukrywam, że zainspirował mnie nagłówek ze strony Forbes’a. Mianowicie:
„Przeciętny górnik zarabia 90 proc. więcej od statystycznego Polaka, ma o 89 proc. wyższą emeryturę, przechodzi na emeryturę o 11,2 roku wcześniej i ma około 15 dodatków do pensji więcej. Dodatkowo co roku budżet dokłada do każdego górnika 65 609 zł”
(Wywiad premier Ewy Kopacz dla Radia ZET (18.01.15) oraz dane Ministerstwa Gospodarki.)
To co mnie osobiście wkur…ia w całej tej sytuacji to prawdziwość powiedzenia „jak trwoga to do Boga”
Cała sytuacja jest o tyle absurdalna, że ostatnio Państwo PO.lskie dokłada praktycznie do wszystkiego. Od górnictwa, kolejarzy, lekarzy, rolników po kredytobiorców we frankach. Przykłady z ostatnich tygodni to:
#Frankowcy
Wzrost kursu franka na giełdzie – kredytobiorcy burzą się, rząd mówi, że rozpatrzy wariant pomocy. Tylko ja się pytam – po co? To są prawa rynku, jeżeli brali kredyt we frankach to podpisywali dokumenty o zmienności kursu walutowego. Nie wspominając o tym, że pierwsze lata kredytowania mieli przysłowiowy high-life i gdy płacili niskie raty za mieszkania, na które nie było ich stać było wszystko ok. Dla mnie to absurd, dramat, horror, żużel... no ale PO.lska jest na tyle bogata, że przecież stać Nas wszystkich na to, żeby pomóc biednym kredytobiorcom, żyjącym w dużych domach, aby żyło się jeszcze lepiej. Pytanie tylko, czy ktoś dorzuci się inwestorom, którzy stracili na walutach, giełdzie, surowcach podczas kryzysu? Chyba czas na pozew zbiorowy, tylko kogo skarżyć? a może warto zapalić jakąś oponę, w sumie niezła frajda dużo dymu, może się uda.
Ojj Franek, Franek… kiedyś Ty się stał Frankensteinem?
#Rolnicy
Rolnicy – a Oni strajkują bo…? a no bo dawno nie strajkowali, a skoro górnicy strajkują to może i my byśmy PO.strajkowali. Ruszmy z kolumną ciągników lamborghini za grube tysiące złotych do Warszawy po to, żeby pokazać, że nie mamy kasy. A co jak po drodze będą kontrolę trzeźwości? A to połowa zawróci do domu, bo zostawili w swoim 300 metrowym domu włączone żelazko. No tak, żelazka rolników mają o tyle sprytną synchronizację, że wszystkie się włączyły i wysyłały smsy do nich – wracajcie. Pewnie tęskniły. Czy to medialna szopka z kontrolą trzeźwości, czy nie? To nie jest ważne – śmieszna jest cała sytuacja. Osobiście pomagałem, przy kredytach wielu rolnikom i uwierzcie mi to w większości przypadków są bardzo bogaci ludzie. Biorąc pod uwagę ich zarobki do statystycznego Polaka to… bez przesady. Wybrali taki zawód a nie inny, nie podoba się? Radzę się przebranżowić. No ale lepiej jest spalić kilka opon i wynegocjować kolejne wsparcie sięgające setek tysięcy złotych. Nie ukrywam, jest po co palić gumę.
Wiejski patriotyzm – ku chwale ojczyzny obywatelu!
Kolejnym absurdem tu jest ostatnia sytuacja z dzikami, które opustoszyły pola i wyrządziły MEGA straty, ostatnio czytałem gdzieś komentarze rolników pod artykułem na ten temat. Udzielał się roszczeniowy rolnik, który mówił, że zwierzyna łowna jest żywą własnością skarbu Państwa i nic dziwnego, że to od nich domaga się pieniędzy i odszkodowania. Jest w tym tyle racji, że jak mi gołąb obs….a (wydali zbędne produkty przemiany materii na samochód) to myjnie stawia mi Państwo – czas postępować w ten sposób. A ja głupi do tej pory za myjnie płaciłem sam. Rozumiem straty i wszystko, ale to są naturalne zagrożenia prowadzenia biznesu. Od tego są ubezpieczenia, no ale po co się ubezpieczać jak można spalić kilka opon, swoją drogą widzę, że opony są ostatnio bardzo trendy. A gdzie czasy gdy rozsypywało się zboże? To było dopiero SHOW.
#Górnicy
Sytuacja opisywana na każdym portalu, blogu, stronie. Materiały w telewizji, radiu a nawet u fryzjera. Myślę, że ponownie nie muszę poruszać kwestii, 73264 pensji w roku, 13-stek, dodatków, barbórek, pakietu węglowego itp. Kluczowy argument każdego górnika to – „ale ta praca jest niebezpieczna”. Odpowiedź powinna być prosta – to ją zmień. Każdy Polak zmienia swoją prace, kilka, kilkanaście a nawet kilkadziesiąt razy w życiu, ale nie górnik. Górnik to górnik i koniec kropka. Jest nam źle, ale nie tak źle żeby zmienić pracę, bo przecież jest dobrze. Ząb zupa zębowa, Dąb dupa dębowa. Jaka jest więc prawda? Jak zwykle, każdy ma swoją, a w ogólnym rozliczeniu i tak wyjdzie, że gówno prawda, dlatego zobaczmy co na to statystyka i GUS. Tu oprę się na fragmencie artykułu z Forbes’a.
„Nie do końca prawdziwe jest również przekonanie o niebezpieczeństwach pracy w górnictwie, ponieważ okazuje się, że udział wypadków śmiertelnych w wypadkach ogółem jest większy w rolnictwie i budownictwie niż w górnictwie, a średnia długość życia na Śląsku jest zaledwie o 8,5 miesiąca krótsza niż w całej Polsce.”
(dane GUS – główny urząd statystyczny)
Podsumowując każda pomoc biednym i poszkodowanym grupą zawodowym, które mają MEGA kasę obciąża każdego z Nas – bo to nie Pańtwo dorzuci im kasę, tylko każdy z Nas ze swojej kieszeni. Bo skąd ma wziąć Państwo? z podatków, którymi obciążą każdego z Nas. I koło się zamyka bo znowu będziemy niezadowoleni z podatków, mimo że pomożemy rolnikom. Nie da się mieć ciastka i zjeść ciastka.
Przepraszam za kontrowersję i pisanie pod wpływem emocji ale to moja interpretacja tej sytuacji. Czy się z tym zgodzicie okaże się po komentarzach. A więc zapraszam do komentowania!
Marcin Płuciennik