Już prawie grudzień, a szał zakupów świątecznych zacznie się za chwilę. Czekamy jeszcze na reklamę coca-coli w TV, choinki w supermarketach i świąteczny wyścig zbrojeń możemy uznać za rozpoczęty. Jest to czas żniw dla sklepów, oraz katastrofa dla naszych portfeli. Jeżeli myślimy, że w te święta uda się zaoszczędzić to jesteśmy w błędzie, ponieważ statystycznie co roku wydajemy coraz więcej. Tym samym jest to okres żniw dla banków – coraz więcej jest reklam pożyczek, a nie lokat, a więc czas na zapożyczanie się na rzeczy których nie potrzebujemy, aby zaimponować ludziom, których nie do końca lubimy 🙂 No cóż taka nasza mentalność – trzeba pokazać się przy rodzinnym stole w nowych rzeczach i dać na prezent kolejnego iPhone’a zamiast siatki pomarańczy, na którą nasz stać. Ale cały wpis to nie rozważania na ten temat. Przejdźmy do sedna.
W telewizji reklama BzWBK (a już wkrótce Santader) i Kevin Spacey tańczy z kolędnikami przekonując Nas, że na kredyt stać każdego, bo spłaca się mniej, niż 1 zł dziennie za każdy pożyczony tysiąc. Inna sprawa, że taki „tani” kredyt będzie trzeba potem spłacać przez ponad trzy lata. Nie łatwiej byłoby po prostu kupić rodzinie pod choinkę to co zawsze… skarpety. No ale.. „Skarpety? Really?”
Pomysłów na prezent zawsze jest sporo, zwykle również bywa tak, że to co nam się już spodoba jest za drogie. A może by tak zamiast do banku iść do firmy pożyczkowej oferującej rozwiązania pozabankowe takie jak – darmowa pożyczka. Szaleństwo? Jak dla mnie nie do końca bo oferta jest bardzo ciekawa, o ile zapożyczymy się z głową i wcześniej to odpowiednio zaplanujemy.
Mam na myśli oferty pozabankowe, darmowa pożyczka – takich firm jak VIVUS, NetCredit, Kredito24 itp. Firm jest cała masa i większość z nich oferuje pożyczki zupełnie za darmo do danej kwoty oraz do określonego czasu np. 30 dni. Warto spojrzeć na zestawienia pożyczek, które pokazują co jest za darmo oraz do jakich kwot.
Darmowa pożyczka na święta
Jak widzę to ja? Przykładowo jeżeli zarabiamy 2000 zł miesięcznie, a na prezenty możemy wydać max 300 zł, to jeżeli chcemy wydać więcej to pożyczmy drugie 300zł, biorąc przysłowiową chwilówkę. Oddamy to zobowiązanie w kolejnym miesiącu z nadwyżki budżetu, bez konieczności zapożyczania się. Mamy 600zł na prezenty i pożyczkę za 0zł, którą spłacimy w kolejnym miesiącu. Jest to jakieś rozwiązanie. Sam nie preferuje tego typu rozwiązań, bo jeżeli mnie na coś nie stać to tego po prostu nie kupię, no ale komuś może się to przydać. Osobiście przyglądam się dwóm blogom na temat rozwiązań pożyczkowych. Osobom zainteresowanym pożyczkami adresy mogą się przydać, ponieważ za ich pośrednictwem można złożyć od razu wniosek online.
Linki dla zainteresowanych: