Dzisiejszy wpis piszę do Was z podróży służbowej do Warszawy. Czytając codzienną prasę oraz wiadomości ze świata znalazłem ciekawostkę dla wszystkich klientów – bądź byłych klientów mBanku. Szykuje się prawdziwa rewolucja! mBank jako jeden z nielicznych banków jako cel i miejsce wybrał sobie centra handlowe. Niby wszystko pięknie, jednak czy pomysł jest godny uwagi? Konkurencja? Ja spotkałem się z oddziałami Alior Express oraz z wysepkami Citi Handlowy, które oferowały przede wszystkim karty. Jakoś na daną chwilę nic innego nie przychodzi mi do głowy. Ale ok – zastanówmy się, czy centrum handlowe jest dobrym miejscem do tego typu placówek. Przeważnie do centrum idziemy jak chcemy załatwić zakupy z kilku działów jednocześnie w jednym miejscu, żeby nie biegać po całym mieście.
Rewolucja w mBanku – nowe oddziały
To co oferował nam mBank do tej pory to stanowiska wyspy, w których przeważnie siedziała jedna osoba zajmująca się poważnymi kwestiami jak kredyt gotówkowy, bądź karta – jednym słowem nic specjalnego. Jednak gdy dorzucimy do tego wpłatomat i bankomat, zaczęło się robić ciekawie. Z rozmów ze znajomymi wiem jednak, że te diabelskie maszyny lubiły połykać karty i był problem. Bo gość z obsługi nie mógł nic zrobić, a telefon na infolinie wiszący obok tych sprzętów nie do końca spełniał swoją funkcję.
mBank znany ze zrewolucjonizowania rynku bankowości internetowej postanowił po raz kolejny wprowadzić coś czego jeszcze żaden inny bank nie oferował – placówkę nowej generacji. Jak miałoby to wyglądać?
Jak dla mnie – rewelacja! mBank uruchomił już pierwszą taką placówkę w łódzkiej Manufakturze ultranowoczesny minioddział, który ma być niepodobny do wszystkiego, co oferują dziś banki. Docelowo w planach jest uruchomienie 50 placówek w tym stylu, w największych galeriach handlowych w kraju. Lokalizacje jeszcze nie są znane. W dłuższym okresie – bo do 2018r każda placówka mBanku ma wyglądać dokładnie w ten sposób.
Zmiany w polskiej bankowości
Bankowość w Polsce ciągle się zmienia, ta która zaoferuje nam mBank przypomina bardziej salon z elektroniką, aniżeli standardowy bank. No ale kto powiedział, że mBank to standardowy bank? To co bije po oczach w nowej placówce to ogromny interaktywny ekran wykorzystujący technologię „kinect”, który zaczepia przechodzących ludzi. Gdy ktoś przejdzie obok niego, na ekranie pojawi się wykrzyknik, a potem ikony reprezentujące kilka przykładowych mOkazji, czyli zniżek dostępnych w ramach mBankowego programu rabatowego. mOkazje reagują na ruch – idziesz w prawo, a mOkazja za tobą. Ty w lewo i ona też w lewo. Chodzi o to, żeby klient zwrócił uwagę, że dzieje się coś dziwnego. I żeby wszedł do wnęki sprawdzić, o co chodzi.
Plan mBanku zakłada, że na ekranach będą wyświetlane propozycję rabatów w okolicznych sklepach. Np. Idź w ciągu 15 minut do House alejkę dalej, a otrzymasz 20% rabatu. Jeżeli to wejdzie w życie – ukłon w stronę mBanku, ponieważ bank będzie jeszcze bliżej klienta. A klient będzie prowadzony po sznurku, tam gdzie bank będzie chciał.
mBank – nowa stara ikona bankowości
Szefowie mBanku doszli do wniosku, że stare oddziały bankowe, w nudnych miejscach w centrum miasta już nie wystarczą. Szukają klientów, tam gdzie są ich największe skupiska – wybór padł na centra handlowe, bo któż z Nas w nich nie gości chociaż raz w tygodniu? To, że banki już nie raz próbowały wejść do centr handlowych to żadna nowość, jak dla mnie największą rentowność działań ma citi handlowy na swoich kartach jednak pomysł mBanku to prawdziwa rewolucja.
Nowością jest tu próba osadzenia placówki bankowej w części lifestylowej, zwykle przed bankami chronionej i niedostępnej dla nich. Zasady w centrach handlowych są proste – banki mają być na uboczu, nie przy dużych sklepach odzieżowych i innych gdzie jest duży ruch, ponieważ część finansowa w galerii – zabija ruch. mBank chce to zmienić i wpasować się w charakter i klimat galerii handlowych.
Czy pomysł mBanku się sprawdzi? Ciekawe jestem z jakim odzewem spotka się takie rozwiązanie – jednego jestem pewien – bank nie zmienia grupy docelowej klientów, stawiając na osoby młode obyte z elektroniką – dla osób starszych takie placówki mogą być lekko „zbyt nowoczesne” i z powodu wstydu mogą po prostu z nich nie korzystać. Cały pomysł oceniam jednak na plus, a sam mBank podziwiam za wielki krok na przód dla polskiej bankowości.