Przyszedł również czas na mnie… Tak ja również napiszę o swoich postanowieniach noworocznych jak i „na szybko” podsumuje rok 2015. Od czego by tu zacząć?

Słowem wstępu – FinansoweIQ

Blog to miejsce, które bardzo zaniedbałem w 2015 roku przez co jest mi trochę przykro. Często przeglądam statystyki bloga FinansoweIQ i widzę jak wielu z Was przychodzi do mnie, aby pocałować przysłowiową klamkę. Bo… Marcin dał dupy i znowu nie miał czasu nic napisać. Tak często w swojej pracy powtarzam ludziom, że to Oni decydują jak wygląda ich życie, ich stan posiadania czy chociażby dzień. Prawda jest taka, że dałem dupy z blogowaniem i mam tego pełną świadomość. Mógłbym w tym miejscu wymienić jakieś 43548594 rzeczy dlaczego nie pisałem na FinansoweIQ i dowartościować się, że to przecież nie moja wina. Ale prawda jest taka, że to ja zdecydowałem, że było coś ważniejszego i poświęciłem się czemuś innemu – po prostu. Słowem wstępu chciałbym także powiedzieć, że postanawiam w tym roku to zmienić – całkiem możliwe, że blog zmieni trochę charakter. Dlaczego? bo jestem starszy, mam inne doświadczenia i inne rzeczy mnie interesują. A może dlatego, że świat się zmienia, ja się zmieniam, wszystko się zmienia. Gdzieś na końcu głowy powstał też pomysł pisania razem z żoną – w sumie dlaczego nie? Oboje jesteśmy menadżerami i chcemy dzielić się spostrzeżeniami. Nowy blog miałby być połączeniem wspólnej pracy dwóch osób, dwóch stylów pisania, a przede wszystkim dwóch różnych charakterów. Tematyka? Pomieszanie z poplątaniem, w której my widzimy synergię – wychowanie dziecka & zarządzanie zespołem / menadżerowanie. Brzmi ciekawie? Kto wie, może się uda stworzyć coś niezwykłego z połączenia męskiego spojrzenia i damskiego rozsądku.

images

Rok 2015 – Blogowanie

Nie pytajcie o bloga FinansoweIQ, ten temat chyba mamy za sobą. Jako gwoźdź do trumny przytoczę swoje ambitne plany blogerskie z przed roku. Zamknijmy ten rozdział, otwórzmy nowy.

Rok 2015 – Prywata

Chciałbym odejść trochę do tematyki mi bliskiej, a mianowicie prywatnych spraw. To rok wielkich zmian w moim życiu.

Po pierwsze – dwójka najbliższych mi ludzi rozwija się w oszałamiającym tempie – 1. Mój Synio (tak, tak właśnie na Niego mówię) ma już ponad 2 lata. jesteśmy na etapie żaby, świnki peppy i (k)ocham tatę. Jezu, nie sądziłem, że rodzicielstwo bywa takie super. Czasami nie muszę się z nim bawić, mogę go nie widzieć cały dzień ale wystarczy, że się uśmiechnie, czy zadzwoni do mnie powiedzieć tylko „oć tata” albo „Synioo aAaAaaaa” i mięknę. Tak moi drodzy – jestem facetem, a rozpływam się jak ciepła klucha 🙂 Ojcostwo, to coś pięknego, choć nie zawsze umiałem się z tego cieszyć – dziś nie zamieniłbym tego na nic innego. 2. Moja żona – mówi się, że ludzie się nie zmieniają, BŁĄD – zmieniają się. Powiedzenie, że po ślubie jest tylko gorzej to też powtarzane w kółko kłamstwa tylko po to, aby poużalać się nad swoich życiem. Jeżeli Ci coś nie pasuje – zmień to, zamiast użalać się, że jest GORZEJ. Gorzej jest bo Ty jesteś gorszy odpuszczając pielęgnowanie związku z partnerem życiowym i odpuszczając zaangażowanie. Ale wracając do Mojej żony – nie wiem kochanie, czy to przeczytasz, ale uważam, że zrobiłaś ogromny postęp. Jako matka, jako żona, jako człowiek. Rozwijasz się, uczysz, zaczęłaś patrzeć na świat z szerszej perspektywy. Jestem z Ciebie dumny i z całego serca Ci kibicuje. Dlaczego? Bo nie chce być starych, zgorzkniałym dziadem, który będzie opowiadał wszystkim, że „po ślubie jest tylko gorzej”. Poza tym – podziwiam Cię. Na prawdę Cię podziwiam. Gdybym ogarniał połowę tego co Ty już dawno zawładnęlibyśmy światem.

Po drugie – zawodowo dla mnie rok był rewelacyjny. 2 razy zmieniłem pracę – zajmując stanowiska dyrektorskie. tak wiem, trochę się chwalę, ale rzecz w tym, że koniec końców i tak skończyłem „na swoim”, może w kolejnych wpisach trochę opowiem, czym się zajmuję – a i przydałoby się odświeżyć zakładkę „o mnie”. Tak wiem – z blogowaniem dałem dupy, więc jestem usprawiedliwiony. Zawodowo, uważam jedno – jeśli zmiany to tylko na lepsze! Dziś podczas rozmowy ze znajomą stwierdziła „ale przecież za każdym razem gdy coś zmieniasz jest lepiej” i wiecie co? REAKCJA OBRONNA – „nie zawsze” itp. Ale fakt jest taki, że jak dłużej o tym myślę to zawsze było lepiej. Może życie faktycznie jest jak papier toaletowy? Kto się nie rozwija ten się zwija?

Nie filozuj…

Trochę dodatkowych mądrości życiowych ode mnie:

  • nie bójcie się zmian, najwyżej nie wyjdzie
  • jeżeli zmiany to tylko na lepsze
  • zmiany są dobre bo świadczą o tym, że się rozwijamy
  • wychodźmy z naszej strefy komfortu
  • próbujmy nowych rzeczy
  • pieniądze dają szczęście, a nawet jak nie to lepiej płakać w Porshe niż na rowerze 🙂 – hahaha tak pozdrawiam autorkę tego tekstu 🙂
  • chcesz bezpieczeństwa? Daj swojej rodzinie miłość, szacunek i oddaj jej serce – tak to prawda, ale przede wszystkim to Ty musisz być szczęśliwy
  • w życiu chodzi czasem o to, aby być egoistą
  • no i ostatnie zasłyszane – ludzie boją się zmian nie dlatego, że są złe. Boją się ponieważ zmiany przenoszą nas z perspektywy mistrza, w perspektywę ucznia.

A więc podsumowując – nie wiem czy to podsumowanie, czy postanowienia noworoczne. Wyszło co wyszło, mam nadzieję, że się spodoba – fakt jest jeden. Ty jesteś kreatorem swojego życia, siebie i swoich relacji. Weź je w swoje ręce, chwyć za mordę, czy cokolwiek innego i weź za nie 100% odpowiedzialności. Dlaczego? Bo nikt inny tego nie zrobi. Będąc szczęśliwym samemu – dasz szczęście innym.